Różne formy żałoby były i będą nam znane zawsze, ponieważ strata jest nieodłączną częścią życia każdego człowieka. Jednak to, że występuje ona tak powszechnie, nie oznacza, że można ją wsadzić w jakieś ramy czy standardy. Każda żałoba jest wyjątkowa, tak jak wyjątkowe jest życie każdego człowieka. Wielu badaczy pochylało się już nad tym zagadnieniem i choć w Polsce uważa się śmierć i żałobę za temat tabu, to wielu z nas słyszało o „modelu pięciu faz”.
Modele przebiegu żałoby
Model pięciu faz
Powszechnie znane etapy żałoby takie jak: zaprzeczenie, gniew, negocjacje, depresja i akceptacja to tak naprawdę wyodrębnione przez Elisabeth Kübler-Ross etapy rozwoju osób umierających, a nie samej żałoby. Elsabeth może być jednak uznawana za jedną z najważniejszych osób opisujących proces żałoby, a to za sprawą napisanej wraz z Davidem Kesslerem książki On Grief and Grieving, gdzie przedstawiła już problematykę żałoby samej w sobie i określiła ją jako proces indywidualny i niemieszczący się w ramach poukładanego procesu. Podkreślała tam również, że „fazy” czy „etapy” mogą wyglądać inaczej u każdego a ich kolejność oraz intensywność jest zależna od indywidualnego przypadku.1
Nie ma właściwego sposobu ani czasu na żałobę
Model J. Williama Wordena
Innym modelem starającym się opisać proces, jakim jest żałoba, jest ten zaproponowany przez J. Williama Wordena. Wyodrębnił on 4 „zadania”, jakie stoją przed osobami w żałobie.
- Zrozumieć rzeczywistość straty
- Doświadczyć straty
- Dostosować się do nowej sytuacji życiowej bez osoby zmarłej
- Znaleźć trwałą więź ze zmarłym podczas rozpoczęcia nowego życia
Ostatnie zadanie zmieniało się na przestrzeni lat jednak przesłanie z niego płynące to fakt, że osoba zmarła niezależnie od tego ile czasu upłynęło od śmierci, zawsze będzie częścią naszego życia i to właśnie pogodzenie się i zaakceptowanie tej myśli może dać nam ukojenie.
Kolejną koncepcją zaproponowaną przez Wordena były „mediatory żałoby”, czyli kategorie czynników wpływających na indywidualny przebieg straty. W końcu wiele osób doświadcza podczas żałoby niezrozumienia ze względu na złożoność sytuacji i jej swoistość, której druga osoba zna tylko mały wycinek. Koncepcja „mediatorów” ma zatem nam pomóc uchronić się od pochopnej oceny. Musimy pamiętać, że nie będziemy w stanie w pełni zrozumieć, co czuje dana osoba.
Kiedy żałoba staje się stanem patologicznym
Utrata bliskiej osoby zazwyczaj jest dość ciężkim przeżyciem, mogącym wywołać głęboki kryzys emocjonalny. Tak jak pisaliśmy powyżej, żałoba wiąże się z wieloma wyzwaniami, które ze względu na naszą indywidualną odporność psychiczną mogą być trudniejsze lub łatwiejsze do sprostania. Jednakże, kiedy możemy mówić, że radzenie sobie ze stratą traci charakter adaptacyjny, a zyskuje dysfunkcyjny?
Żałoba powikłana, bo tak nazywamy żałobę, której towarzyszą cechy uniemożliwiające przejście do adaptacji po stracie to stan charakteryzujący się:
- Upośledzonym powrotem do funkcjonowania przez zbyt intensywne nasilenie objawów typowych dla żałoby
- Długością żałoby znacząco przekroczoną w odniesieniu od normy przyjętej w danej kulturze
- Opóźnionym początkiem
- Występowaniem nietypowych dla żałoby objawów 2
Pamiętajcie więc, że to, jak przechodzicie żałobę, jest wasze, indywidualne i nie musi przebiegać w uporządkowany sposób. Nie ma jednego sposobu przeżywania żałoby. Każda jest indywidualna i przechodzi swoje własne fazy.
Dodaj komentarz